UWAGA! Kolejne rozdział postaram dodawać regularnie.DZIĘKI

niedziela, 26 lutego 2012

Rozdział 15

Aż dwa wpisy o mnie jeden był na miejscu drugim #Julietes cant wait for The Just Starting , a drugi na miejscu piątym DREAMS COME TRUE.
WOW,to było niesamowite miałam ponad 2.000.000 fanów na twitter.com i dużo osób mówiło o mnie,nie sądziłam że marzenie się spełni,napisałam do moich wszystkich fanów na twitter:
"Jesteście niesamowici,kocham moich wszystkich fanów i moich #Julietes.DREASM COME TRUE."
Miałam też w followersach dużo osób z Polski (ja mieszkałam w Kanadzie),którzy bardzo mnie cenili,mimo że nie zaczęłam jeszcze koncertować,a mój menager się nie odzywa,zobaczyłam że moi Polscy fani zrobili akcje i "mały" spam do mnie,pisali POLAND NEEDS JULIET McCARTNEY,byłam im za to wdzięczna,zdawałam sobie sprawę,że własnie zyskałam prawdziwych fanów,twitter no kurczę musiałam im coś napisać:
"POLAND NEEDS JULIET McCARTNEY.?? thank u POLAND"
Wylogowałam się z twittera gdy usłyszałam dźwięk mojego telefonu,był to Ryan-mój menager:
-Halo-odebrałam
-Juliet,czy masz napisaną piosenkę zapowiadającą twój album.?-zapytał
-Tak,mam,zatytułowałam ją "Started" i jest już gotowa
-Ja do ciebie przyjdę i ją nagramy
-Ale przecież w poniedziałek mieliśmy jechać do studia L.A i nagrywać
-Posłuchaj,ona musi mieć ponad 3 min. napiszesz nową,a tytułem będzie twoje motto
-No dobrze,a coś się stało.??
-Nie ważne Juliet,przyjdę do ciebie jak najszybciej
Ryan się rozłączył a ja dostałam SMS'a od Evy:
"Jak tam,zdrowiejesz.??"
Ja:"Już jestem zdrowa,ale muszę męczyć się później nad napisaniem piosenki"
Eva:"Na twoją nową płytę,ale przecież miałaś ją już napisaną"
Ja:"No tak,ale mój Menager coś wymyślił i przez ten tydzień już mnie w szkole nie będzie"
Eva:"No spoko,spoko"
W tym momencie ktoś zapukał do drzwi
Ja:"Dobra,Eva chyba mój menager przyszedł,do usłyszenia,a raczej do SMS'owania ;P"
Zeszłam na dół otworzyć drzwi,był to faktycznie mój menager,poszliśmy na górę,ja oczywiście zaśpiewałam mu moją napisaną wczoraj piosenkę:
-Ona jest świetna-powiedział po chwili Ryan-nagramy ją ,a tu musisz napisać nową
-Dzięki,damy ja potem na YouTube
-Tak,teraz mogę powiedzieć ci czemu musisz napisać nową
-No to mów-byłam ciekawa
-L.A zarządzał abyś przed oficjalnym zapowiadającym płytę singlem nagrała jeszcze jeden i wrzuciła go na YT beż studyjnym nagraniem,dlatego tą musimy nagrać a ty musisz nagrać nową
-No to dobra.
Ryan wziął kamerę a ja zaczęłam śpiewać,potem wrzuciliśmy nagranie na YT.
-To będzie HIT,zobaczysz-powiedział Ryan
W tym samy czasie wyszedł,ja (już można powiedzieć tradycyjnie) poinformowałam moich fanów [rzez twitera:
"Sprawdźcie moją piosenkę na YT,to specjalnie dla was" i dałam link,już po paru minutach piosenka miała prawie 20.000 odsłon.
Dobra,ale teraz musiałam wziąść się za pisanie piosenki,tytuł to (moje motto) DREAMS COME TRUE.

***
Pisanie taje piosenki przyszło mi naturalnie,już po paru godzinach miałam całość:

I used to dream big

Had gotten so far
'Till somethin' came in
And it changed my heart
I took it so hard
I couldn't find my spark
And I was about ready to live in
But you don't know it
But you don't know it
You gave me a reason to keep going
When I couldn't see it
You made me see it
You are the reason why I believe in my dreams
I used to think that
Dreams were only that dreams
I hate to sound cliche
But that's exactly what I mean
But all of that changed
When I took and look at you
Yeah they really do
Yeah they really do come true
Yeah they do
Girl you're living proof
That dreams really do come true
I couldn't cave in and hadn't had enough
You made me look within
And see what I'm made of
Tou became the spark
That jump started in my heart
Girl you got me dreaming again
But you don't know it
But you don't know it
You aer the a reason why I keep going
When I couldn't see it
You made me see it
You are the a reason why I believe in my dreams
I used to think that
Dreams were only that dreams
I hate to sound cliche
But that's exactly what I mean
But all of that changed
When I took and look at you
Yeah they really do
Yeah they really do come true
Yeah they do
Girl you're living proof
That dreams really do come true
I've captured my dreams
I'm holding on tight
I'm never letting go
Never letting go
I'm planting my feet
I'm down for the ride
And finally
I feel like I'm right where I'm supposed to be
( dreams really do come true
dreams really do come true
dreams really do come true,
ohhh yeah )
I used to think that
Dreams were only that dreams
I hate to sound cliche
But that's exactly what I mean
But all of that changed
When I took and look at you
Took and look at you
Took and look at you
I used to think that
Dreams were only that dreams
I hate to sound cliche
But that's exactly what I mean
But all of that changed
When I took and look at you
Yeah they really do
Yeah they really do come true
Yeah they do
Girl you're living proof
That dreams really do come true
( yeah they really do, come true)

Ah,nie wiedziałam czy to tylko tak początkowy zapał,ale wiedziałam jedno-moi fani czekają na tą płytę i na ten kawałek,od poniedziałku zaczynam ostro brać się do roboty ,aby udało mi się nagrać piosenkę do soboty,aby moi fani mieli pewność,że naprawdę ich szanuję i że jestem im wdzięczna.
Musiałam też coś tweetnąć (napisałam na twitterze):
""DREAMS COME TRUE" już w sobotę.!! #ILOVEMYJULIETES #ILOVEMYFANS"
A po paru minutach dodałam:
"Jesteście gotowi.?"
Moi fani zaczeli do mnie tweetować:
"BIG DREAM-DREAMS COME TRUE",a po paru minutach to hasło było w trendsach. :)
________________________________________________
Uwaga,Uwaga piosenka która jest wklejona to nie moja piosenka ,jest to piosenka Tae Brooks'a

Tae Brooks-Dreams Come True

Mam nadzieję,że rozdział się podoba.

KOMENTUJCIE TO ZNAK ŻE CHCECIE CZYTAĆ

piątek, 24 lutego 2012

Rozdział 14

"Czemu muszę być chora"-pomyślałam,nie lubiłam tego stanu :(
I teraz jest PECH,bo zawsze najlepszy rzeczy mnie omijają,tak jutro-kino z Evą,poniedziałek-sprawdzian (no może to nie jest najlepsza rzecz,ale potem muszę na ZDW chodzić,żeby nadrobić) i wg. w czasie choroby nie mam sił a nic i to dosłownie.
Justin się o mnie martwi,ale ona ma swoje sprawy nie może ciągle ze mną przesiadywać,bo...no wiece jego kariera.
Rozmyślając o nowej piosence Justina,która ma wyjść we wtorek weszłam na twittera,zobaczyłam jedną z ważniejszych (jak dla mnie) wiadomości:
"Nowa piosenka Justina Bieber "Live My Life" już teraz,pełna wersja" i link,weszłam na niego i faktycznie  była to 'FULL' wersja 'Live My Life",piosenka fajna.
"Biedny Justin"-pomyślałam
Postanowiłam napisać do niego SMS'a:
"Pewne jesteś załamany że "Live My Life" jest już na YT..? :("
Na odpowiedź nie musiałam długo czekać:

"Wiesz..to przykro,bardzo,tak cieszyłem się na  premierę tej piosenki,a tu jest już na YT"
Ja:"Wierzę ci,kurczę premiera miała być we wtorek..co się stało.?"
JB:"Ktoś musiał ją wykraść,to boli,a  jak się czujesz.??"
Ja:"Lepiej,Lepiej :) mam nadzieję że w poniedziałek pójdę nagrywać"
JB:"Heh,ja też mam taką nadzieję,nowy kawałek na twoją pierwszą płytę "The Just Starting",to będzie HIT"
Ja:"Cieszę się,że tak uważasz :P muszę poinformować fanów na tt"
JB:'Spooko kotku,ja spadam nagrywać,zdrowiej"

Justin jest słodki,no właśnie...weszłam na twttera i napisałam:
"Moja pierwsza płyta "The Just Starting" ukaże się w Lipcu,nowy,zapowiadający płytę kawałek w sobotę   ,jak dobrze pójdzie :) #ILOVEMYFANS #ILOVEMYJULIETES'
Pewnie jesteście zdziwieni czemu "Julietes",moi fani to wymyślili,nazywają się tak lub też JulietMania,spoko spoko,ale miałam już prawie 2.000.000 WOW:
(napisałam na twitterze)
"Jest już was prawie 2.000.000,dziękuję wam. #JulietMania #Julietes"
Dobrze,ale moi fani lubią gdy RTuje ich tweety (zresztą ja też to lubię) weszłam na wiadomości i zaczęłam RT te tweety:
"Nie mogę się doczekać na "The Just Starting" to będzie niesamowita płyta.! #Julietes"
"Uwielbiam cię,jestem #Julietes ;) nie mogę się doczekać na "The Just Starting""
""The Just Starting" ah jeszcze czekać do soboty na zapowiadający tą płytę kawałek"
"Dlaczego "The Just Starting" dopiero w lipcu".?? :p"
"Juliet,to ty jesteś moją inspiracją,nie wiem czemu,ale słuchając twoją piosenkę chce mi się płakać"

Na ostatni musiałam odpisać "Dziękuję ci #ILOVEMYJULIETES"
Musiałam zabrać się za pisanie piosenki na nowy kawałek,piosenkę zatytułowałam "Started".
Po wielu nieudanych próbach miałam już piosenkę:

My career is gaining momentum
dreams come true, do not judge
  Never Say Never to Always, always, always
I never thought that I could be famous, you follow me every step of the
you are interested in my career, dreams are real do not you think.?
All will be well on your mażenia towers and do not give up.
I  just starting out, thanks to you I'm here and thanks to you I'll be here long, I dopero start, but you do not give up the towers at each other, it is only the beginning of me, I like it, dreams are real.
Never Say Never, and I'm just starting to watch is just the beginning of me, maybe it's strange, but I just started and never give up, is just the beginning I just started
My career is gaining momentum
dreams come true, do not judge
  Never Say Never to Always, always, always
Forever young, forever with you, forever, forever, forever.
You are always with me and I will always here for you.
Never say never and make sure you never forget, I'm just starting out, this is only the beginning of me.
THE JUST STARTED
I start dopero
My career is gaining momentum
dreams come true, do not judge
  Never Say Never to Always, always, always
I thank you for everything, meet you dreams come true
THE JUST STARTED
Może nie całą,ale większość,dałam sobie warunek że ma mieć ponad 2:30 minuty,a ta będzie miała ok 2 minuty,jeszcze jutro coś dopiszę,a teraz....no cóż to jeszcze nie teraz,już mam swoje motto to DREAMS COME TRUE,tak weszłam na twttera i napisałam:
"Moje motto to DREAMS COME TRUE czyli MARZENIA SĄ PRAWDZIWE"
Ale w trendsach zobaczyłam...
_________________________________________________
I JEST WIELKI POWRÓT ROZDZIAŁÓW
Przepraszam że długo nie dodawałam,ale szkoła,czasu nie było,myślę,że się podoba.
I przepraszam za jakiekolwiek błędy w "piosence"

KOMENTUJCIE TO ZNAK ŻE CHCECIE CZYTAĆ

PS.TO oficjalne Fan Page (lista) fanów Sebastiana Rutkowskiego,zapisać się (ja chcesz)
KOCHANI WCHODŹCIE NA OFICJALNĄ STRONĘ POLISH BELIEBERS MUSIMY MIEĆ 100K. :)

środa, 8 lutego 2012

Rozdział 13

Następnego dnia źle się czułam,chyba miałam gorączkę i ogólnie słaba byłam,nagle zadzwonił mój telefon,był to Justin,odrzuciłam połączenie,Justin jeszcze kilka razy próbował się do mnie dodzwonić ale za każdym razem odrzucałam połączenie,aż w końcu napisał SMS'a:
"Juliet,jest mi bardzo przykro że z tobą zerwałem,Josh wszystko mi wyjaśnił,Lena kłamie,zerwałem z nią,"
Hmm...nie wiedziałam co m odpisać,ale w kocu coś mi się udało:
"Justin,mówiłam od samego początku,że Lena kłamie"
Justin:"Tak,wiem,czy mogę do ciebie przyjść"
Ja:"No,to przychodź"
Justin przyszedł prawie od razu,tak jak mówiłam nie czułam się najlepiej,wszedł do góry, przeprosił mnie,ale chyba wiedział że nie chce (przynajmniej na razie) być jego dziewczyną,na razie wolałam być dla niego przyjaciółką.
-Jak się czujesz.?-zapytał mnie Justin-nie wyglądasz najlepiej 
-Nie najlepiej-odpowiedziałam mu'
-Właśnie widzę,zadzwonię do Scooter,aby zawiózł cie do lekarza
-Nie ma potrzeby,zaraz zadzwonię do swojego i jutro t przyjedzie.
Musiałam zadzwonić:
-Pani doktor źle się czuję,mogła by  pani jutro do mnie przyjść
-No pewnie,będę jutro o 12.00-i rozłączyła się (pani doktor)
A Justin miał ten swój uśmiech na twarzy:)
-No,teraz mam już pewność,że pan doktor przyjdzie
-Ja tylko się zaśmiałam
-Ja muszę już iść do studia,narka
-To pa
Justin wyszedł,a ja napisałam na tt:
"Masakra...jestem chora,czuję się padnięta"
Od razu przyszły odpowiedz:  
"Wracaj do zdrowia"
"Przykro mi,wracaj jak najszybciej do zdrowia"
I więcej tego typu.
"Cholera i teraz przez najbliższy  tydzień w łóżku"-pomyślałam
Nie było co robić,i znowu grałam w gry komputerowe.
***
Po godzinie,znudziło mi się to,włączyłam TV na VIVA i słuchałam muzyczki :)
SMS'ując przy tym z Joshem:

Ja:"Dzięki,że powiedziałeś wszystko Justiowi i sory,że wczoraj cię spoliczkowałam"
Josh:"Nie ma sprawy,Justin powiedział,że się źle czujesz,więc.Jak się czujesz.?"
Ja:"Już lepiej,ale Lekarz jutro do mnie przychodzi"
Josh:"Szczęściara,e będzie cię na sprawdzianie z maty"
Ja:"CO.?!A jakiś sprawdzian wogule jest.KIEDY.?!"
Josh:"We wtorek...:P"
Ja:"Hahaha,wiesz,jakoś nie cieszę się że mnie nie będzie"
Josh:"CO.?"
Ja:"Dziwne,co nie.?Ale wolę być we wtorek"
Josh:"Hahaha,na serio.?No wiesz ja nic do tego nie mam,ale rozumem cię,nie chcesz mieś potem zaległości"
Ja:"Dokładnie...:P"
Josh:"Ja muszę spadać"

Nie odłożyłam nawet telefonu na półkę,a już dostałam kolejny SMS,tym razem od Evy:

Eva:"I co wybaczyłaś Justinowi.?"
Ja:"Tak,wybaczyłam mu"
Eva:"Woooo,co się szykuję.?"
Ja:"NIC.!Jesteśmy przyjaciółmi"
Eva:"Wiem,wiem,a jak się czujesz.?"
Ja:"Skąd wesz.?A czuję się lepiej"
Eva:"Justin powiedział mi,Joshowi,Chazowi i Ryanowi"
Ja:"Ryan.?"
Eva:"Przyjaciel Justina"
Ja:"Ah,ten Justin"
Eva:"Dobra ja muszę do babci jechać,pa"

Po paru minutach zadzwonił do mnie Chaz,z tym samym pytaniem "Jak się czujesz.?",a potem Ryan.
"Po co Justin to powiedział.?"-pomyślałam,ale nie miałam na nic siły.Chciało mi się tylko spać,jak to przy chorobie bywa.
________________________________________________
KOMENTUJCIE TO ZNAK ŻE CHCECIE CZYTAĆ

Dziękuję

Dziś tak trochę nietypowo,oczywiście rozdział dodam potem.

W pierwszych słowach tej notki,chciałabym podziękować za ok. i ponad 5 komentarzy pod jednym rozdziałem,cieszę się,bo piszę to wszystko dla was.
Gdy zakładałam tego bloga,nie wiedziałam czy będzie się podobać,czy będę miała wene do pisania,owszem są z 2 czy 3 rozdziały które są krótkie i beznadzieje,ale wtedy nie miałam weny :/ naprawdę staram się pisać sensownie i do rzeczy,ale czasem się tak nie da.
Myślę że rozumiecie.
Pisząc to,wcielam się w główną bohaterkę-Juliet,wyobrażam sobie to,jakbym ja nią była i jakbym to wszystko przeszła. :)

A co do ankiety:Czy podoba wam się opowiadanie które piszę.?
Jestem mile zaskoczona,bo aż 10 głosów na TAK i to jest 100 %.

Dużo też mam wejść na stronę,prawie 6oo i to w niecały tydzień.!



Dzięki Wielkie.!

poniedziałek, 6 lutego 2012

Rozdział 12

Był już piątek,a Justin ani nie zadzwonił ani SMS'a nie napisał,postanowiłam więc do niego sama zadzwonić:
-Czego chcesz-odebrał Justin
-Może grzeczniej i spokojnie
-Jak mam być spokojny skoro masz innego chłopaka
-CO.?!-zdziwiłam się
-Josh,nic ci to nie mówi
-Josh to nie jest mój chłopak
-Lena mi wszystko powiedziała
-Nie ufaj jej,to totalna kłamczucha
-Z NAMI KONIEC.!
-Ale Jus...
-Teraz już jestem z Leną
-Justin,ale ja....-Justin się rozłączył
Pięknie teraz Justin i Lena to para a ja ie miałam chłopaka,ale przecież nic mnie z Josh'em nie łączy,zeszłam na dół z płaczem:
-Mamo,muszę iść dzisiaj do szkoły.?-zapytałam mamę
-Juliet,co się stało.?-zapytała mama
-Justin ze mą zerwał
-Co.? Jak to się stało
-Znasz Lenę [...]-opowiedziałam mamie całą historię
-Nie przejmuj się,jeszcze Justin do ciebie wróci,a do szkoły nie musisz iść
-Dziękuję-poszłam na górę a mama poszła do pracy.
Oczywiście zadzwoniłam do Evy i jej powiedziałam,a Eva tylko mi odpowiedziała że po szkole do mnie przyjdzie.
Włączyłam laptopa grając w gry komputerowe,ale ciągle płacząc.
***
Godzina 15:20 ktoś zapukał do drzwi,była do Eva,otworzyłam jej:
-Juliet,jak to Justin z tobą zerwał.?-zapytała
-To prze Lenę...
-Ale jak to.? Co się stało-dopytywała się Eva
Opowiedziała jej całą tą historię.
-Naprawdę.?Ale tak nie można.
-Ty jej nie znasz,a i jeszcze Justin chodzi z Leną.
-Nie przejmuj się Justin to nie cały twój świat
-Ale on był moją pierwszą,prawdziwą miłością.
-Wierzę ci,też tak przeżywałam 2 miesiące temu rozstanie z Kris'em
Eva musiała już iść,więc poszła a do mnie znów  ktoś zapukał do drzwi,tym razem był to Josh.
-Cześć Josh,co się stało.?-zapytałam
-Wiem,że Justin z tobą zerwał i przyszedłem cię pocieszyć
-To wejdź-zaprosiłam go do domu poszliśmy do mojego pokoju
Lena była okropna,to wszystko przez nią.
-Przykro mi jeszcze raz,to moja wina-obwiniał się za to wszystko Josh
-To nie jest twoja wina,to Lena powiedział jakieś plotki Bieberowi,że mam chłopak no i on ze mną zerwał
-Nie martw się,Justin to dupek
-Wiem,ale przynajmniej ty jesteś fajny
-Dziękuję.
Josh zaczął się do mnie przybliżać,gdy odwróciłam się,żeby coś zabrać,a potem znów odwróciłam się z stronę Josh'a on mnie pocałował,a to miał czelność,dopiero co zerwałam z Justinem a on już się do mnie dobiera spoliczkowałam go.
-WYJDŹ Z MOJEGO DOMU.!
Josh wyszedł a ja byłam zupełnie zmieszana,nagle zadzwonił mój telefon,był to numer,którego nie znałam:
-Halo-odebrałam głosem,trochę się bałam
-Cześć,tu Chaz Somers,przyjaciel Justin
-Nie wypowiadaj tego imienia.
-Spoko,spoko.
-A tak właściwie skąd masz mój numer-zapytałam Chaz'a
-"TEN CHŁOPAK" mi go dał,jak się czujesz.?-zapytał
-Jest mi przykro,bo Lena wszystko zmyślił
-Wierzę ci,Lena jest okrtna
-A skąd ją znasz-zapytałam
-Ona 2 lata temu chodziła ze mną do szkoły i wiem jak ona jest
-Też się na niej poznałeś
-Tak,dokładnie,ja muszę kończyć,pa
-To pa-mówiąc to rozłączyłam się.
Zapisałam sobie go w kontaktach jako "Chaz" :) 
Było mi już lepiej,zdałam sobie sprawę,że Justin nie jest najważniejszy, zaczęłam się nawet śmiać.
Tak,pewnie,że weszłam na gg,Eva była dostępna,napisałam do niej :
Ja:"Siema co tam.?"
Eva:" mnie dobrze,a co tam  ciebie :P"
Ja:"zdałam sobie sprawę,że JB nie jest najważniejszy,pogodziłam się z tym,Justin do drań"
Eva:"Masz rację,a ja muszę kończyć :("
Ja:"to pa"
 I tak właśnie skończyła się nasza nie długa konwersacja.
Wogle humor mi się poprawił,ale wszystkie plakaty-Justina,z pokoju postanowiłam ściągnąć,za dużo wspomnień.
Jak pomyślałam tak też zrobiłam,15 minutach wszystkie plakaty JB z mojego pokoju zniknęły.
Szkoda tylko,że przez Lenę,Justin ze mą zerwał i ona z nim  jest.
Lena jest okropna.
Ale przestałam o tym myśleć,bo znów chciało mi się płakać.
______________________________________________
Mam nadzieję,że się podoba.
KOMENTUJCIE TO ZNAK ŻE CHCECIE CZYTAĆ :) 

niedziela, 5 lutego 2012

Rozdział 11

Ta no i co z tego że ją lubiałam.?! Przecież nie mogłam długo grać,bo i tak jutro poniedziałek-czyli po feriach i do szkoły :( Bałam się reakcji kolegów i koleżanek gdy dowiedzą się że jestem sławna,być może już wiedzą...
Ciekawe co oni na to,w prawdzie jestem lubiana,ale zawsze obawa jest i jeszcze Lena,jak ja jej nie lubiłam.
Dochodziła 22:00 musiałam w końcu wyłączyć laptopa i iść spać,jutro trzeba będzie wstać o 6:00.
***
Następnego dnia wstałam o tej 6:00 no nie okłamujmy się parę minut po,ale i tak było dobrze,moja droga do szkoły jest dość długa,jakieś 15 minut dojścia na autobus,potem 10 minut jazdy i jeszcze 10 minut dojścia do szkoły,załamka,dlatego gdy codziennie miałam na 8:05 musiałam wychodzić o 7:00,ale zawsze Eva po mnie przychodziła,musiałam się pospieszyć,coś zjeść,ubrać się.
Więc gdy doszłam do siebie zeszłam na dół do kuchni,zjadłam coś,potem przebrałam się i ktoś zadzwonił do drzwi,pobiegłam na dół otworzyć ,była to Eva, wzięłam swoją torbę i razem z nią poszłam na autobus.
Po drodze dyskutowaliśmy o moim związku z Justinem i innych rzeczach.
-A jak tam twój związek z Justinem-zapytała Eva
-Wiesz dobrze,ale wkurza mnie Lena-powiedziałam jej-a wiesz co ona mi wczoraj powiedziała.?
-Zamieniam się w słuch
-Powiedziała,że moglibyśmy zostać przyjaciółkami i poznałabym ją z Justinem
-A to jędza-Eva tak samo jak ja nienawidziła Leny
-Tak,a wczoraj dostałam SMS'a od niej,że jeśli nie będę z nią przyjaciółką to ona zrobi wszystko,aby Justin ze mną zerwał-powiedziałam.
-Nie martw się Lena jest okropna.
Byliśmy już na miejscu,autobus przyjechał,pojechaliśmy do szkoły,gdy wysiadaliśmy na przystanku,zobaczyłam Lenę,jak zawsze była sama,podeszła do mnie i powiedziała:
-I co,będziesz moją przyjaciółką
-Chyba śnisz-powiedziałam jej i razem z Evą  poszliśmy w stronę szkoły.
W szkole zaraz na pierwszej lekcji-historii,dostałam liścik od Josha,najprzystojniejszego chłopaka w szkole,treść była taka:
"Ty i Justin Bieber jesteście parą,wszyscy o tym mówią,a i gratulacje kontrakt i wogule świetnie śpiewasz"
Taki komplement i to od tak przystojnego chłopaka,WOW pokazałam liścik Evie i odpisałam mu:
"Dziękuję i tak ja i Justin jesteśmy parą"
Josh nic nie odpisał,a ja z Evą rozmawialiśmy na tej lekcji,pan i tak przynudzał.
Josh już od dawna był we mnie zakochany,powiedział mi to tydzień temu,wtedy jeszcze nie byłam z Justinem wtedy to ja jeszcze na żywo go nie widziałam.
Jest i nareszcie upragniony dzwonek.....koniec historii.!Jeszcze tylko 6 lekcji,ale pocieszenie.
Na przerwie podszedł do mnie Josh:
-Jeszcze raz gratuluję ci i wiedź,że dalej jestem w tobie zakochany
-Josh,przykro mi teraz jestem z Justinem,ale cieszę się,że tak mówisz-potem Josh poszedł,a ja nie wiedziałam co robić.
***
Była 14:25 za 10 minut koniec lekcji :) A to był j.polski i pani zawsze na koniec pyta:
-Juliet,zapraszam do odpowiedzi-powiedziała nauczycielka
Wyszłam na środek,polonistka zadawała mi pytania,ale dobrze mi poszło no jednym słowem UMIAŁAM i dostałam dobrą ocenę-4+,odetchłam z ulgą.
-Myślałam,że przestaniesz się uczyć,przez twoją niewielką sławę,a tu 4+ dostałaś-pogratulowała mi polonistka
-Dziękuję-usiadłam do ławki,a pani kazał się spakować.
Cała klasa się spakowała,a Josh podszedł do mnie i powiedział:
-Jak chcesz mogę zawieść cię do domu
-Miło z twojej strony,ale idę z Evą
-A co mi tam Evę też zawiozę 
-Dzięki.
Josh poszedł do samochodu,a ja po Evę:
-Eva dzisiaj zawiezie nas Josh
-To super
Poszliśmy do samochodu Josha i on zawiózł nas do domu.
Gdy byliśmy na miejscu Eva poszła do domu a ja powiedziałam do Josha:
-Może wpadniesz do mnie
-Z miłą chęcią-powiedział Josh i poszliśmy do mnie.
W domu dałam mu szklankę wody i rozmawialiśmy,po 20 minutach Josh wyszedł a ja poszłam do mojego pokoju,odrabiać pracę domową.
***
Odrobiłam już całą,ale miałam problem z zadaniem z j.angielskiego,zadzwoniłam więc do Evy:
-Eva umiesz zadko z angola.?-zapytałam
-Nie,nie mam pojęcia jak je zrobić
-No dobra,dzięki
Hm...zadzwoniłam potem do Josha,on bardzo dobrze się uczył:
-Josh,umiesz zadanie z angola
-Tak-odpowiedział mi i wszystko mi podał.
Potem ja zadzwoniłam do Evy podać jej również to zadanie z angola.
Eva podziękowała mi,a ja zastanawiałam się tylko czemu jeszcze Justin do mnie nie zadzwonił,albo chociaż nie napisał SMS'a ,byłam smutna.
Wzięłam z półki lekturę i zaczęłam czytać,było jeszcze 2 tygodnie,ale ja wolałam zacząć wcześniej,książka miała 298 stron i tyle ilość stron przeczytam w 1,5 tygodnia :)
"Ciekawe czemu Justin nie zadzwonił"-pomyślałam i zaczęłam czytać.
___________________________________________________
Nareszcie zaczęłam pisać sensownie i długo :) 
Mam nadzieję,że wam  się podoba i pamiętajcie to wszystko dla was.
KOMENTUJCIE TO ZNAK ŻE CHCECIE CZYTAĆ :)

sobota, 4 lutego 2012

Rozdział 10

Następnego dnia wstałam z wielkim uśmiechem na buzi
"Dzisiaj będę miała (może) menagera"-pomyślałam
Zadzwoniłam do mamy:
-Mamo pamiętaj o 15.oo w "Cafe Lake"
-Wiem-powiedziała mam i rozłączyła się
Byłam szczęśliwa,jeśli ten cały Ryan McCalister okaże się spoko mam menagera :)
Taaaaaaaa,pomyślałam że do godz.13.00 będę na twitterze i będę odpisywać moim fanom a ich pytania:
"Prawdopodobnie dzisiaj będę miała meagera :) dziękuję za wsparcie"
Oraz:
"Macie jakieś pytania.?Napiszcie do mnie w miarę możliwości odpiszę :)"


Pojawiały się pytania,a ja odpowiadałam:
"Czy to prawda że ty i Justin Bieber jesteście parą.?"
Ja:"Tak,teraz sam jestem "sławna" i jestem wam za to wdzięczna"
"Podobno Justin Bieber z tobą zerwał"
Ja:"To kolejna plotka,ja i Justin jesteśmy szczęśliwi"
"Mam wrażenie,że jesteś wdzięczna za wsparcie"
Ja:"Jestem bardzo wdzięczna gdyby nie wy i Justin nie było by mnie tu,TE AMO"


Dostawałem jeszcze dużo pytań i w miarę możliwości odpisywałam,dochodziła 13.oo więc napisałam:
"Dzięki wielkie,to już koniec zadawania pytań,TE AMO"
Poszłam do łazienki wzięłam prysznic,uczesałam włosy,wyglądałam tak: http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSHIYS50ZjnEE2KWlR18IHqZ2dPmdZ-exCq257a0N3XNqIhPEmYs_-f9chS
Dochodziłam 14.45,wyszłam z domu i szłam do "CAFE LAKE".

***
Była już 15.oo moja mam już a mnie czekała
-Gdzie ten Ryan.?-zapytała
-Już idzie-wskazałam mamie Ryana:
-Dzień dobry,nazywam się Ryan McCalister-przedstawił się.
Ryan był bardzo młody i przystojny ;)
Po godzinie okazało się,że jest spoko i ja i mama zgodziliśmy się aby był moim meagerem:
-Dziękuję,będziemy w kontakcie-powiedziałam Ryanowi,mama poszła do do pracy,a ja do domu.
***
Byłam w domu,zobaczyłam Justina przed moimi drzwiami:
-Cześć,Juliet-zaczął
-Hej-odpowiedziałam
-I co masz tego menagera-zapytał
-Tak,to spoko koleś,nazywa się Ryan McCalister
-Ryan.mój kumpel
-Naprawdę
-Tak,Juliet on jest spoko :)-powiedział Justin-ja muszę iść nagrywać materiały na płytę 
-To do zobaczenia-pożegnałam się z Justinem i dałam buzi w policzek.
Poszłam do domu,odpaliłam laptopa i grałam w "The sims 3:Średniowiecze" 
Lubiałam tą grę...

___________________________________________________
Sory że krótki i wiem że coraz gorzej piszę,wybaczcie.
Dziękuję wam że tak miło komentujecie.Dzięki.
KOMENTARZE=CHCECIE CZYTAĆ

piątek, 3 lutego 2012

Rozdział 9

Był to Justin,wymieniliśmy szybkie "cześć" i poszliśmy do domu tej dziewczyny
-Właściwie to wiesz,gdzie to jest.?-zapytał Justin
Byliśmy już przed blokiem tej dziewczyny
-Tak,jesteśmy na miejscu-odpowiedziała mu
-WOW,ale daleko-śmiał się Justin
-Hahaha,śmieszne-ale też się śmiałam
Zapukałam do drzwi,otworzył jej mama,przedstawiłam się ona wpuściła mnie i Justina do pokoju Evelin (bo tak miała na imię) Eveline bardzo się cieszyła,że nas widzi:
-Juliet,jestem twoją największą fanką zresztą Justin twoją też uwielbiam was-rzuciła mi się na szyje Eveline
-Miło mi cię poznać-powiedzieliśmy chórem ja i Justin
U Eveline byliśmy około godzinę,porozmawialiśmy,ja i Justin daliśmy jej nasze autografy .
Potem poszliśmy do mnie:
-Dziękuję Justin,że ze mną przyszedłeś-podziękowałam mu i dałam całusa w policzek
-Nie ma sprawy lubię to,wykorzystywać sławę do sprawiania,że inni się uśmiechają,to jest piękne
-Tak,wiem
-A co tam nowego u ciebie.?-zapytał po chwili Justin
-Jutro mam spotkanie z "Cafe Late" z jakimś gościem,który mówi że chce być moim menadżerem
-To super-powiedział Biebs.
Rozmawialiśmy przez chwilę a potem Justin dostał SMS'a.
Nie powiedział od kogo:
-Przepraszam,muszę iść-pożegnał się ze mnę i poszedł
Po godzinie wpadła do mnie Eva:
-Cześć Juliet.mam prośbę-zaczęła
-Siemka,co się stało-zapytałam
-Bo wiesz zakochałam się w takim jednym chłopaku i on cię uwielbia,dasz mi dla niego twój autograf
Wyciągłam moje zdjęcie podpisałam i dałam Evie:
-Dzięki ci-podziękowała i poszła.
"Ta teraz wszyscy będą mnie prosić o autografy"-pomyślałam,ale przecież takie jest życie "gwiazdy" i to było moje marzenie :).
O 21.57 zaczęłam krótką konwersację z Justinem:

Justin:"Przepraszam,że tak nagle wyszedłem od ciebie,ale miałem spotkanie w sprawie BELIEVE"
Ja:"No już dobrze,przynajmniej się wytłumaczyłeś;)"
Justin:"Jeszcze raz przepraszam,skarbie"
Ja:"No już dobrze"
Justin:"Przepraszam muszę kończyć,dobranoc"
Ja:"Dobranoc...Justinku"



Co miałam zrobić nie wybaczyć takiemu słodziakowi.? Haha Justin to totalne ciacho i słodziak.
Była już 22.10 zmęczona poszłam do łóżka i zasnęłam.

_______________________________________________
Sory,że krótki i wiem że ten rozdział to TOTALNA KATASTROFA.
KOMENTARZE=CHCECIE CZYTAĆ

czwartek, 2 lutego 2012

Rozdział 8

Była sobota następnego dnia,ostatnie dni moich ferii a od poniedziałku do szkoły,cieszyłam się,bo w końcu zobaczę koleżanki i....Lenę-nie lubiłam jej,ona była strasznie zarozumiała,wszystkim rządziła i była jakaś dziwna z nikim się nie kolegowała,tylko ciągle sama wszędzie chodziła.

Dobra ale koniec opisywania Leny,wróćmy do naszego opowiadania.

Tak naprawdę to nie miałam planów na dzisiaj,chciałam być w domu,ale te marzenie było już nierealne:
-Cześć,Justinku-odebrałam mój dzwoniący telefon
-Hej i jak tam dzwonił do ciebie L.A.-zapytał
-Nie,ale daj mu czas i ja nie jestem pewna czy dostanę tę kontrakt
-Już dostałaś
-Przecierz nikt do mnie nie dzwonił
-Ale ja dzwonię do ciebie,bo L.A. dzwonił do mnie powiedzieć,żebym przyjechał z tobą o 11.00-oznajmił
-Naprawdę-może nie do końca mu  dowierzałam-to bardzo się cieszę
-Za 30 minut po ciebie będę-powiedział i rozłączył się.
Ja musiałam się ubrać,ubrałam i uczesałam się tak: http://i2.pinger.pl/pgr369/5c500d8e002a7e0a4b314f5c/selena-gomez-disney-channel-games-nc1.jpg .
Miałam jeszcze 15 minut,więc zeszłam a dół i zjadłam śniadanie.
***
Po 10 minutach Justin zapukał do moich drzwi,otworzyłam mu,a potem razem pojechaliśmy do studia L.A. w Toronto.
Gdy byliśmy już na miejscu L.A już na nas czekał,zaprosił nas do studia i...po 25 minutach miałam już kontrakt w kieszeni,podpisałam go,ale od razu nie mogłam zacząć nagrywać ;)
Na zewnątrz czekała już na mnie tona dziennikarzy,nie odpowiadałam na żadne pytania,Justin już ostrzegł mnie przed nimi.W samochodzie nie odbyło się bez podziękowań:
-Dzięki,że mi to załatwiłeś
Justin wskazał na swój policzek,oczywiście dałam mu buzi.
Potem pojechaliśmy do mojego domu,poszliśmy do mojego pokoju i nagraliśmy piosenkę którą sama napisałam,wrzuciliśmy ją na YT i po 10 minutach było już ponad 500.000 wejść to jakiś fenomen..
Justin poszedł do domu,odpocząć,a ja dostałam SMS'a od LENY:
"I co masz kontrakt z L.A.?"
A co ją do interesuje.?
Ja:"Nie powinno cię to interesować"
Lena:"No wiesz,ale moglibyśmy zostać przyjaciółkami i przedstawiłabyś mi Justina"
Jasne,co ona sobie myśli,zam Justina i teraz ona będzie moją przyjaciółką:
"Zapomnij.! I nie pisz do mnie mam ważniejsze sprawy na głowie"
Lena już nic nie odpisała,chyba zrozumiała,a ja byłam tak wdzięczna fanom i Justinowi,że napisałam na twitterze:
"Dziękuję wam,mimo że znacie mnie dopiero 3 dni,polubiliście mnie,jestem wdzięczna Justinowi i wam."
Oraz:
"Mam kontrakt w firmie L.A,dziękuję"
Sprawdziłam też wiadomości,znowu typu "PLEASE FOLLOW ME" nie denerwowało mnie to,to właśnie dzięki fanom i w dużej mierze Justinowi,jestem "sławna",bardzo wzruszyła mnie też wiadomość od jednej z moich fanek:
"Gratuluje ci kontraktu w firmie L.A,mieszkam w Kanadzie,bardzo chciałabym cię zobaczyć na żywo,ale nie wiem czy mi to się uda,jestem twoją największą fanką"
Nie wiem dlaczego napisała "ale nie wiem czy mi to się uda" ale po przeczytaniu jej paru tweet'ów zorientowałam się,że jest chora.Odpisałam jej:
"Cześć,a w jakiej dzielnicy mieszkasz.?"
Prawie od razu pojawiła się odpowiedź:
"Mieszkam w Ontario,ul.World Street 138 dopiero co się tu przeprowadziłam"
"Przecież ona mieszka na przeciwko mnie.Pójdę dzisiaj z Justinem do niej"-pomyślałam
Napisałam SMS'a do Biebsa:
"Justin czy mógłbyś mi pomóc.? :)"
Justin:"O co chodzi.?"
Ja:"Bo na tt dostałam wiadomość od mojej fanki i ona jest poważnie chora,czy pójdziesz ze mną dzisiaj do  niej.??"
Justin:"Jak wiesz gdzie mieszka to tak"
Ja:"Dziękuję,to przyjdź do mnie o 16.00"
Potem Justin nic nie odpisała,a ja byłam duma,bo mogłam uszczęśliwić innych,potem ktoś do mnie zadzwonił,był to zastrzeżony numer:
-Halo-odebrałam nie pewnym głosem
-Dzień dobry,nazywam się Ryan McCalister,jestem menadżerem moglibyśmy się spotkać i pomówić o twojej karierze.?-powiedział koleś w słuchawce
-Dzisiaj nie mam czasu,ale możemy się spotkać jutro o godzinie 15.00 w "Cafe Late"
-Dobrze i koniecznie być z mamą
-Dziękuję-podziękowałam mu i rozłączyłam się.
Nie robiłam z tego dużej afery,wiedziałam że to może jakiś oszust,ale spróbować zawsze wart,jak tylko mama wróci do domu,wszystko jej opowiem.
A tymczasem dochodziła godzina 16.00 "Gdzie ten Justin.?"-pomyślałam.
Ale usłyszałam że ktoś puka do drzwi...
__________________________________________________
Nie wiem czy się spodoba,mam nadzieje,ze będzie się podobać.
KOMENTUJCIE TO ZNAK ŻE CHCECIE CZYTAĆ !

środa, 1 lutego 2012

Rozdział 7

Następnego dnia ktoś chciał wejść do mojego pokoju:
-Cześć,Juliet-obudził mnie cichy szept Justina
-Co ty tu robisz.?-spytałam
-Mówiłem,że dzisiaj wpadnę,więc jestem
Spojżałam na zegarek w moim fioletowym iphonie była 9.54
-Cieszę się,że cię wiedzę,a teraz proszę idź do salonu ja się przebiorę i do ciebie dołączę-poprosiłam Justina.
Justin poszedł na dół a ja ubrałam się tak: https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwmmwiHNJxgvBeZb_Ef3zj5MMFjVXqvbEc-LNhsLmw6DXQ40p3pXRFmOzfsEccQJ6zmyOqFiCPYHwb6eRlbfqKADaBe0hnKrcrSz1SNtvxJ-9AIOSbAUkZSmvrQseuco7lbh36x5LJsD4/s1600/bosss.jpg .
Zeszłam na dół.
-Ślicznie wyglądasz-powiedział Justin
-Dziękuję-podziękowałam mu-a co cię do mnie sprowadza.?
-Pomogę nagrać ci Cover no może kilka i wrzucimy je na YouTube
-Hmm...no dobrze to chodźmy do mojego pokoju
Poszliśmy na górę wyciągłam z szafki kamerę a Justin pokazał mi tekst piosenki który miałam zaśpiewać.
-Dobrze to ty to śpiewaj a ja będę nagrywać-powiedział
-Ale ja ie znam tej piosenki
-Spokojnie,możesz patrzeć do tekstu
Więc zaczęłam śpiewać

"You were my Sun 
You were my Earth 
But you didn't know all the ways I loved you, no 
So you took a chance [...]"



Justin był pod wrażeniem mojego talentu:
-Masz wielki talent załóż sobie koto na twitterze ze swoim imieniem i nazwiskiem
-No dobra
Weszłam na Twittera i założyłam konto @JulietMcCartney tak więc dodałam ten cover na YouTube oraz poinformowałam w opisie,że mam konto na twitterze @JulietMcCartney,Justin dodał mnie do Followersów po 10 min. a ja miałam ich  już 500.
Potem nagraliśmy jeszcze z 10 cover'ów i wrzuciliśmy na YT,potem napisałam jeszcze tweet na koncie @_Belieber_94:
"Usuwam to konto i mam nowe @JulietMcCartney"
Po czym usunęłam konto i napisałam tweet na moim nowym koncie:
"Dodałam nowe covery na YT,jak chcecie to wejdźcie i sprawdźcie"
-Juliet zabieram cię gdzieś-oświadczył Justin
-Ale gdzie.?-zapytałam
-Chodź do samochodu,aha i jeszcze jedno-Justin na chwilę się zawiesił-Czy..Chcesz być moją dziewczyną.?
-Takkkkkkkkkkkkk-odpowiedziałam mu z wielkim uśmiechem na twarzy. Chodź wczoraj twierdziłam coś innego
Poczułam usta Justina na moich "Pocałunek z chłopakiem z moich marzeń"-pomyślałam :)
Potem poszliśmy do jego samochodu i pojechaliśmy ja nie wiedziałam gdzie,ale po 30 minutach byliśmy w studiu L.A.RAID
-Co my tu robimy.??-zapytałam Justina
-Zaśpiewasz dla L.A i może będziesz miała kontrakt.
-Ale jak ty sobie to wyobrażasz.?
-L.A widział twoje covery i powiedział że jesteś świetna
Cieszyłam się,może moje muzyczne marzenie się spełni.?
W tym momencie przyszedł L.A:
-Chodź Juliet zaśpiewasz dla mnie
Poszłam za L.A,a Justin czekał na mnie,po godzinie L.A oświadczył:
-Masz wielki talent skontaktuję się z tobą
-Dziękuję-byłam wdzięczna Justinowi
Pobiegłam do Justina i mocno go przytuliłam:
-Dziękuję-szepnęłam mu na ucho.
Poszliśmy do jego samochodu i pojechaliśmy.Ale nie do domu Justin gdzie mnie zabrał,sama nie wiedziałam gdzie.
***
Po 3 godzinach Justin odwiózł mnie do domu,a ja mam pełno fotek z Justinem z tego miejsca,lecz te jedno dałam na tapetę na moim iphonie,bo było takie słodkie:* 
Było to te:
Prawda,że słodkie.?

No to wróćmy do opowiadania.

Musiałam wejść na twittera i miałam już (SZCZĘŚLIWA) 5.000 followersów,oczywiście dostawałam pełno wiadomości typu:"PLEASE FOLLOW ME" ale w miarę możliwości naciskałam FOLLOW.
Nie zapomniałam też napisać tweeta:
"Hmm...będzie ciężko,byłam dzisiaj z Justinem u L.A.RAID i powiedział,że mam wielki talent,może dostanę kontrakt muzyczny z jego firmą.? DZIĘKUJĘ CI @justinbieber Kocham cię"
Nasze zdjęcia (moje i Justina) były już na serwisach plotkarskich,dostałam też wiadomość od jednej z moich fanek:
"Uwielbiam cię,czy to prawda,że ty i @justinbieber jesteście parą.?TE AMO"
Odpisałam jej,że tak.
"Super.!Chciałam być sławna,mam nawet ponad 5.000 fanów i to w niecałe 2 dni,jestem szczęśliwa,ale teraz   wiedzą już że ja i Justin jesteśmy parą,trudno"-pomyślałam.
Wolałam to zostawić jeszcze dla siebie,ale no cóż...już wszyscy wiedzą.

_______________________________________________
Krótki.?Raczej tak,przepraszam was.
KOMENTARZE=CHCECIE CZYTAĆ

Rozdział 6

W trakcie piosenki OLLG na swoją OLLG Justin wybrał właśnie Evę,ona była bardzo szczęśliwa,a ja cieszyłam się,że mam szczęśliwą przyjaciółkę ;).
Po koncercie Justina pojechaliśmy do Ontario autobusem Biebsa.
Gdy już dotarliśmy na miejsce Justin pożegnał się z nami i zmęczony poszedł do domu a Eva i ja do swojego.
Byłam w domu,moja mama nie wróciła jeszcze z pracy,a ja nie byłam bardzo zmęczona koncert Justina trwał  75 min. i skończył się o 20.00 (wraz w podpisywaniem autografów itd.).
Byłam dopiero 20.35.
Chciałam być sławna jak Justin powoli zastanawiałam się nad tym poważnie postanowiłam więc nagrać cover piosenki Justina i wrzucić na YouTube.
Wzięłam więc moją kamerę i nagrałam jak śpiewam piosenkę "Never say never" Justina.
Potem wgrałam ją a laptop i wrzuciłam na YouTube:
Justin Bieber-Never Say Never.Cover by Juliet McCartney.
I opis.
To mój pierwszy cover,bardzo lubię śpiewać i chce być sławna,jak Justin.
Mam nadzieję że szczerze skomentujecie. :)


Nie wiedziałam czy będzie się podobać,ale raz się żyje.
Usłyszałam dźwięk mojego telefonu,dostałam SMS'a od Justina:

Justin:"Zmęczona.?... :*"
Ja:"Nie,ale właśnie dodałam Cover na YouTube twojej piosenki,a ty.? Przecież byłeś zmęczony"
Justin:"Ale zobaczyłem twoje zdjęcie na mojej tapecie na telefonie i postanowiłem do ciebie napisać.Jesteś taka ładna"
Ja:"Oj,Jus..bo się na ciebie obrażę"
Justin:"Dobrze,ale musisz to wiedzieć...?"
Ja:"Justin,ale co.?"
Justin:"No bo zakochałem się w tobie.."

Ja:"Zauważyła,ale wole najpierw żebyśmy zostali przyjaciółmi :)"
Justin:"No wiem,wiem najpierw przyjaciele.To dobranoc,Juliet ty moja najlepsza przyjaciółko :P"
Ja:"Dobranoc Justinku..."


Justin się we mnie zakochał.? Fajnie,ale wszystko małymi kroczami.
Weszłam też na twittera  i napisałam tweet:
"Justin jest taki słodki"
oraz:
"Wejdźcie na YouTube i zobaczcie mój cover.Wpiszcie tylko: Justin Bieber-Never Say Never.Cover by Juliet McCartney."
Potem sama weszłam na ten filmik  i zobaczyłam,że ma już 400 wejść i niewiele mniej miłych komentarzy,m.in:
Masz wielki talent,będziesz sławna,Juliet,czekam na następne filmiki.
kanał masz już JulietMcCartney :) proponuję też,abyś założyła sobie na twitterze konto z twoim imieniem i nazwiskiem


Nie wiedziałam co robić,byłam z siebie dumna,może te marzenie się spełni.Ale było za wcześnie na podejmowanie decyzji,jeszcze nie zakładałam kota na twitterze @julietmccartney bo i po co.?
Poczekamy,zobaczymy.

21.54 "Już prawie 22.00"-pomyślałam,ale włączyłam tylko film 'NEVER SAY NEVER" i czekałam na mamę.
Film się skończył moja mama właśnie weszła do mojego pokoju,usiadła na moje łóżko i powiedziała:
-Bardzo mi przykro że niem mam dla ciebie czasu
-Mamo,wiem że musisz pracować
-No dobrze,a co tam nowego u ciebie.?-zapytała
-Dałam filmik na YouTube i mam wiele miłych komentarzy-mówiąc to włączyłam a laptopie filmik z moim udziałem,było już ponad 1.000 wejść i 690 komentarzy (same miłe)
-To jest świetne-oznajmiła mama po obejżeniu.
-Dziękuję,cieszę się
Mama pocałowała mnie w policzek i wyszła.
Pora,abym już poszła spać,położyłam się więc do łóżka i zasnęłam.
***
Godzina 3.00 nad ranem słyszę dźwięk mojego telefonu,dzwonił do mnie Justin:
-Justin,jest 3 w nocy.!-byłam na niego zła
-Wybacz,że dzwonię,ale chce ci powiedzieć,że ten Cover jest świetny 
-Tylko po to dzwonisz.?-zapytałam
-Tak,jutro do ciebie wpadnę i jeszcze raz przepraszam
-Dobranoc-pożegnałam się z Justinem i poszłam dalej spać
Niestety po 10 min dostałam SMS'a od Evy:
"Masz świetny głos,sory,że tak wcześnie piszę,ale ty będziesz sławna"
No cóż,musiałam jej odpisać:
"Dziękuję i dobranoc"
Eva już nic nie odpisała a ja zasnęłam mając nadzieję że już nikt do mnie nie zadzwoni.

___________________________________________________
Nie wiem czy będzie się podobać
KOMENTARZE=CHCECIE CZYTAĆ